Rozstania i powroty



Dziś chciałabym podzielić się z Wami pewnym spostrzeżeniem.

Obserwując związki moich znajomych, te wirtualne na portalach społecznościowych, oraz te w świecie realnym, zauważyłam pewną zależność.
Zależność między porami roku, a rozpoczęciem i zakończeniem związków.

Większość par, które ja osobiście znam, oraz tych tak zwanych " znajomych, znajomych " kończyło swoje związki w okresie wiosenno-letnim.
Natomiast wkraczało w nowe relacje, lub postanowiło do siebie wrócić w czasie jesienno-zimowym.

Jak się okazało, to samo tyczyło się mnie. Oraz moich rodziców, którzy są po rozwodzie.
Moi rodzicie pobierali się zimą, rozwód natomiast objął czas wakacji.
Ja zakończyłam swój poprzedni związek w czasie letnim, w nowy weszłam zimą.
Rozkładając na czynniki pierwsze związki, moich znajomych, większość z nich postępowało w dokładni taki sam sposób.

Z jednej strony rozbawiła mnie ta zależność, z drugiej zastanawiałam się dlaczego właśnie  jesień/ zima to czas, w którym pragniemy miłości. A wiosna/ lato to idealne pory na zakończenie związków.

Odpowiedź okazała się banalnie prosta.
Okres jesieni/ zimy to czas, w którym tempo naszego życia zwalnia. Opuszcza nas energia, stajemy się nostalgiczni, leniwi. Dni stają się krótkie, wieczory bardzo dłuuuugie. Szybko robi się ciemno. Chłód za oknem dodatkowo nastraja nas, na potrzebę poczucia domowego ogniska. Jedyne o czym marzymy, po powrocie z pracy, to dobra kolacja, ciepła herbata, i wygodne łóżko.  I to właśnie w tym schemacie, długiego wieczoru, ciepłej herbatki i dobrego filmu, zaczyna nam brakować, drugiej połówki. Kogoś do kogo moglibyśmy wtulić się, w chłodne wieczory. Kogoś, kto czekałby na nas po ciężkim dniu pracy. Dodatkowo pora świąteczna wzmaga w nas poczucie miłości. Chęć by kochać. By być z kimś. Telewizja/ kina zalewają nas falą romantycznych komedii. To czas, w którym mamy ogromną potrzebę bliskości, poczucia bycia potrzebnym. Dlatego właśnie w tym czasie, chętniej wchodzimy w związki. Mamy mniejsze wymagania wobec naszych drugich połówek. Pragnienie bliskości oraz strach przed samotnością, jeszcze bardziej napędza nas na poznanie kogoś. Na stworzenie związku, relacji, która da nam to wszystko czego pragniemy.

 


Ok, ale wiosna/ lato to właśnie ten czas od zawsze wszystkim kojarzy się z miłością, radością.
Nie ponura jesień.
Owszem. Lecz wiosna to czas, w którym bardziej ciągnie nas to namiętnego seksu, czy przelotnego romansu, niż do poważnego związku :)


W tym okresie, porzucamy nostalgię i wkraczamy w w stan zwany euforią. Nagle zaczyna nam się chcieć. Dosłownie wszystkiego. Jesteśmy naładowani energią. Stajemy się bardziej odważni. Słońce za oknem, kwitnąc drzewa oraz wizje urlopu napędza nas do działania. Nie ma miejsca na zmartwienie. Jest tu i teraz. Doba zdaje się nie mieć końca. Imprezy, koncerty, spotkania na łonie natury. Ogniska, plenery, nowi ludzie. Alkohol, inne używki. Przy takich okazjach flirt oraz romans wiszą w powietrzu.
Chęć zabawy, poczucia wolności narasta.
Szczególnie jeżeli w związkach nie działo się za dobrze. Nie chcemy już wracać do domu, w którym znów będzie kłótnia. Po co mamy spędzać dzień na sprzeczkach , skoro w okół tyle się dzieje. Tylu nowych ludzi. Tyle rozrywek. My sami zauważamy, że zaczynamy być mniej rozważni. Bardziej szaleni.
Dlatego też, wolimy zakończyć, coś co sprawia nam przykrość na rzecz, poczucia chociaż chwilowego szczęścia. Właśnie w rytmie zabawy, poznawania nowych ludzi, łatwiej jest nam o kimś zapomnieć. Łatwiej jest nam wypełnić pustkę, która zostaje po zakończonym związku.
A chwili gdy, w okół tyle się dzieje, nietrudno o nowe znajomości. O znalezienie osoby, która powie komplement, dowartościuje nas. Szczególnie jeżeli, właśnie takich zachowań brakowało nam  w naszym partnerze/partnerce.
Oczywiście wiele z takich znajomości skończy się szybciej niż się zaczęło, ale to właśnie jest aura czasu letniego.

I tak po szalonym czasie romansów, przelotnych pocałunków oraz błogiego nieprzejmowania się niczym, znów nastaje czas refleksji. Czas samotności i chęci na prawdziwą miłość :)
Okazuje się, że jednak może damy jeszcze jedną szanse naszemu ex, może tej zimy faktycznie się zmieni. Może  zgadamy do dziewczyny, która wprowadziła się piętro niżej. Albo dojdziemy do wniosku, że nie byliśmy idealni, i chcemy naprawić to co popsuliśmy w poprzednim związku.
Chęć napisania/ zadzwonienia do byłych parterów, jest większa niż kiedykolwiek. Znów mamy czas, na przemyślenia, wspomnienia, na zrobienie rachunku sumienia. Znów mamy czas na miłość ! :)



A jak jest u was ? Również zauważyliście zależność pór roku do rozstań i powrotów ? :)
Pozdrawiam
P.




Źródła obrazków :
www.kobiecanatura.pl
lox.pl
papilot.pl
okropny, wordpress,pl



1 komentarze:

Anonimowy pisze...

Rzeczywiście coś w tym jest. Tym niemniej uważam, że na miłość każda pora i czas jest dobry. Pozdrawiam stały czytelnik.

© Bliżej Zbliżeń, AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena